Pozytywna Dyscyplina – a co to takiego?
„Pozytywna dyscyplina” wydaje się, że to oksymoron, a jednak nie.
Z publikacji widocznej na zdjęciu, ale również podczas wykładów organizowanych przez specjalistów, można dowiedzieć się, czym jest pozytywna dyscyplina, jak ją zacząć stosować w swoim domu w trakcie komunikacji z bliskimi.
Podstawowe założenia PD to:
1. Pomaga dzieciom poczuć łączność i przynależność, pomaga im poczuć, że są ważne w rodzinie i społeczności.
2. Jest jednocześnie pełna szacunku i wymagająca: miękka i zdecydowana w tym samym czasie, czyli twarda dla problemu i miękka dla osoby.
3. Jest skuteczna długofalowo: bierze pod uwagę to, co dziecko myśli, czuje, czego się uczy i jakie podejmuje decyzje o sobie samym i o swoim świecie i jak decyduje się postępować w przyszłości, aby przetrwać i odnosić sukcesy.
4. Uczy ważnych umiejętności społecznych i życiowych: szacunku, dbania o innych, rozwiązywania problemów, współpracy oraz umiejętności wnoszenia wkładu i bycia pożytecznym w domu, przedszkolu, szkole i większej społeczności.
5. Zaprasza dzieci do odkrywania, jak bardzo są zdolne i kompetentne. Zachęca je do konstruktywnego używania swojej osobistej siły i autonomii.
Źródło: https://pozytywnadyscyplina.pl/opis-metody/
Jak dla mnie dodatkowym atutem korzystania z tej metody, chociaż może lepiej nazwać to stylem wychowawczym, jest to, że dzieci nie czują się mniej ważne. Dla mnie jako nauczyciela, ale także jako osoby, która miała możliwość dzieciństwo spędzić w czasach większego zaufania do dziecka, to podejście jest bardzo ważne.
Wyobraźcie sobie, że stoicie w biurze i wkładacie do kserokopiarki dokument do skopiowania. Pech chciał, że akurat zaciął się w niej papier. Nie znacie się na tym szczególnie, ale bardzo zależy Wam na tym skserowanym dokumencie, dlatego tez po chwili wahania otwieracie boczną pokrywę. Nagle z gabinetu obok słyszycie szybkie kroki, już podnosi się Wam ciśnienie, bo to nigdy nie zwiastuje niczego dobrego. Do pokoju wpada rozwścieczony szef, krzyczy na Was, że nie wolno Wam otwierać tej pokrywy, że jesteście nierozsądni, że to niebezpieczne i mogliście wszystko popsuć. Po wylaniu na Was wiadra bluzg, każe Wam usiąść do biurka i nie wstawać do przerwy obiadowej.
Czy mój opis wydaje się Wam być kuriozalny? Można nawet powiedzieć – „niezły cyrk”.
To teraz postawcie się w sytuacji dzieci, które nie znając wszystkich/zasad reguł, zostają karane za swoje przewinienia, które zwykle są podyktowane ciekawością lub nawet chęcią niesienia pomocy. Oczywiście może się tak zdarzyć, że dziecko już wiedziało, że takie są zasady, jednak należy też wziąć pod uwagę fakt, że my na ich opanowanie mieliśmy więcej czasu niż taki roześmiany trzylatek. Są dzieci, którym wystarczy jedno powtórzenie, są takie które wymagają 18. Ja zawsze uważam, że lepiej chwalić za zachowanie zgodne z szeroko rozumianym kodeksem bezpieczeństwa w życiu, niż wytykać błędy. Słowo klucz wytykać, bo omawianie danego zdarzenia, a wytkanie błędu to dwie zupełnie inne sprawy.
I teraz małe zadanie dla Was. Podczas komunikacji w nurcie pozytywnej dyscypliny, jak i w komunikacji bez przemocy (o której napiszę następnym razem), ważne jest pokazywanie swoich emocji. Aby móc to robić „poprawnie” warto zaangażować siebie i dzieci, do wspólnego zgadywania emocji po wyrazie twarzy.
Polecam Wam serdecznie zabawę w kalambury!
Pod spodem znajdziecie link do pobrania karty z emocjami. A zasady są proste.
Warto przed rozpoczęciem gry na punkty zobaczyć wszystkie obrazki, przećwiczyć mimikę i przede wszystkim nazwać emocje i podać przykład sytuacji, kiedy możemy ją odczuwać. Dobrym pomysłem będzie wydrukowanie ich na papierze technicznym lub późniejsze podklejenie.
Zasady Gry w kalambury o emocjach:
1. Ilość graczy jest nieograniczona.
2. Zaczyna osoba, która ostatnio jadła coś kwaśnego.
3. Pierwsza osoba podnosi z przetasowanego stosiku kartę. Odwraca ją i próbuje na swojej twarzy odtworzyć emocje przedstawione na karcie.
4. Osoba, która odgadnie jaka to emocja – otrzymuje punkt.
5. W zależności od ilości kart, można albo dać kartę osobie, która prawidłowo odgadła zagadkę albo zapisać jej wynik na kartce.
Miłej zabawy w rodzinnym gronie.